02 listopada 2011

Sprawa Ziobry, reżyseria agentury

Ziobro źle się bawi, to truizm.
Ale czy ma inne możliwości?
A co powiemy na passus, który całkiem niedawno padł z ust profesor Jadwigi Staniszkis: "Kaczyński otoczony jest miernotami" (cytat z pamięci).
To znaczy, że Staniszkis też źle się bawi. A może jednak ma rację?
A może przypomnimy sobie stwierdzenie jakie w swoim czasie, będąc jeszcze w PiS wygłosił Ludwik Dorn i to na forum międzynarodowym: "... ponieważ ilość członków gwałtownie wzrosła musieliśmy zweryfikować ludzi, którzy do nas przyszli, czyli zmniejszyć liczebność aby partia nie została przejęta. ...". Tekst ten wywołał konsternację wśród publiczności, która wysłuchiwała Dorna, konsternację tego rzędu, że zaczęto podejrzliwie patrzeć na tłumacza.

W chwili obecnej, a właściwie po 10.04.2010 ilość osób, które chciały się do PiS zapisać liczona była w dziesiątkach tysięcy. Ale ten napór został powstrzymany przez przytrzymywanie ludzi "w poczekalni". Tak, tak oczywiście zostanie Pan/Pani przyjęty (ta), ale to musi potrwać. I trwa, czasami nawet ponad półtora roku.


W związku z powyższym zachodzi pytanie, czy stan PiS-u jako partii jest wyłączną zasługą prezesa, czy też ludzi, którzy uwili sobie wokół prezesa ciepłe gniazdka i nie zamierzają z tej sytuacji rezygnować. A być może nawet świadomie działają, a właściwie zaniechują pewnych działań, aby PiS był trwałą niewybieralną opozycją.
Tak, wiem, również fakt otoczenia się takimi a nie innymi ludźmi jest elementem obciążającym Prezesa. Wszak to on osobiście dokonuje wyboru swoich aktualnych współpracowników.
Tylko, że jest to typowa kwadratura koła. Zbytnie otworzenie się na świeżą grozi wrogim przejęciem. A trwanie skostniałej struktury gwarantuje kolejną porażkę wyborczą.

W związku z powyższym czy pierwsze zdanie tego tekstu jest prawdziwe, czy naprawdę Ziobro źle się bawi. Bo ja mam co do tego poważne wątpliwości.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Brak komentarzy: