28 września 2010

Co jeszcze wyniknie w sprawie "Smoleńskiej"

Zgodnie z informacją zawartą  tutaj: http://niezalezna.pl/article/show/id/39473 z terenu tragedii odjechały NA SYGNALE trzy karetki pogotowia. Co jest zgodne z doniesieniami z pierwszych godzin, o tym, że trzy osoby przeżyły.
Nie wiem jakie pod tym względem panują obyczaje w Rosji, ale w Polsce karetki nie odjeżdżają NA SYGNALE z miejsca wypadku "na pusto", ani tym bardziej wtedy, gdy przewożą zwłoki. Zresztą do przewozu zwłok używa się innych pojazdów, przynajmniej w Polsce.
Nie jest według mnie wykluczone, że za jakiś czas odnajdzie się osoba, jedna z tych dziewięćdziesięciu sześciu, która udała trupa na miejscu katastrofy, potem się gdzieś odczołgała i gdzieś tam się ukrywając kuruje aktualnie. I ostro się zastanawia, jak tu się przedostać do kraju żeby nie wzbudzić czujności służb i żeby przeżyć.
Na podstawie dotychczasowych zdarzeń oceniam prawdopodobieństwo czegoś takiego na co najmniej niezerowe. Dlatego należy dążyć do jak najszybszego dokonania ekshumacji wszystkich osób pochowanych, aby takie spekulacje uciąć.

Napływające informacje, oraz coraz dokładniejsza analiza sławetnego filmu "1:24" i pojawiające się w telewizji materiały będące ewidentnymi manipulacjami niestety wzmacniają prawdopodobieństwo takiego zdarzenia.
O kuriozalnych kwalifikacja lotu jako lotu cywilnego, nie ma co nawet wspominać. Bo tak, lot obsługiwany przez 36 Pułk specjalny Lotnictwa Transportowego, załoga - wojskowi, na pokładzie cała generalicja, zwierzchnik sił zbrojnych i na koniec sprawą zajmuje się od blisko pół roku prokuratura wojskowa. I wychodzi taki patafian i mówi, że to był lot cywilny. Rewelacja, po prostu rewelacja.

To, że Rosja przy tym chachmęci to jest zrozumiałe. Bronią swojego, aby nie musieć płacić odszkodowań. Ale, że teoretycznie "nasz rząd" również w tym uczestniczy to już dla mnie zrozumiałym nie jest, chyba, że są wspólnikami. Ale to powinno oznaczać, że kara śmierci powinna zostać przywrócona.

Brak komentarzy: