Wczoraj czyli 10-09 minęła kolejna rocznica śmierci tego wybitnego człowieka. Nie wiedzieć czemu ani wczoraj ani też ani razu w ciągu ostatnich 20 lat nie odnotowuje się tych rocznic. No jeszcze, że w bieżącym roku przemyka to niezauważenie to można zrozumieć w kontekście tego co się wydarzyło 10-04-2010. Ale przez poprzednie lata nic, głucha cisza.
O Wańkowiczu staje się głośno gdy jest mowa o szkole jego imienia. Sądzę, że patron przewraca się w grobie po ostatnich wyczynach szefostwa tejże "uczelni wyższej".
Oj niewygodny jest Wańkowicz dla obecnych "elit", oj niewygodny.
Nawet pobieżne zapoznanie się z życiorysem musi stwarzać dla każdego absolwenta tejże "uczelni wyższej" dyskomfort moralny. Sądzę, że stwarza taki dyskomfort dla każdego pracownika, większości mediów głównego nurtu, a może po prostu nie wiedzą, że można tak jak Wańkowicz, może nikt nigdy ich nie zapoznał z życiorysem Patrona Szkoły. Może nikt im nie kazał przeczytać "Tędy i Owędy" autorstwa mistrza. Jeżeli tak, to pora aby te braki nadrobili.
Pomyślcie wy wszyscy, którzy mienicie się dziennikarzami o ogromie erudycji jakim dysponował Wańkowicz. Pomyślcie jak wielkim Patriotą On był zanim pójdziecie do pracy w GW, TVN czy innej tego typu instytucji.
Jestem pewien, że gdyby pewien cwaniaczek powiedział w obecności Wańkowicza swoje sławetne "pacta sunt servanda", to usłyszał by natychmiast z Jego ust dokończenie tejże maksymy "a rebus sint stantibus" (umowy zobowiązują w niezmienionych warunkach - tak brzmi całość tej sentencji).
Litwin, Patriota - przecież to się nie mieści w głowie. A jednak. Tylko coraz mniej ludzi o nim pamięta.
Szlachcic, który się nie wywyższał, niepojęte. Pomyślcie o Nim również wy, którym się wydaje, że poprzez ukończenie jakiejś tam szkoły wyższej staliście się kimś lepszym od człowieka, który pracuje na kasie w Tesco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz