10 kwietnia 2011

Chamstwo, czerń, tłuszcza, kibole, faszyści

Taki będzie jutrzejszy przekaz medialny po sobotnich i niedzielnych demonstracjach.
Takie będą tytuły, bądź wymowa artykułów w gazetach typu GW, Polityka, Przekrój oraz oczywiście na antenie WSI 24 i innych zaprzyjaźnionych mediów.

A ja pragnął bym przypomnieć, że we Francji, a dokładnie w rejonie Bordoux to tamtejsi winiarze w sposób jawny zapowiedzieli, że jak Sarko się pojawi to żywy od nich nie wyjedzie - od początku kadencji się nie odważył.

W związku z powyższym wszelkie pretensje do demonstrującego w Warszawie tłumu uważam za co najmniej nieadekwatne. Demonstranci w Warszawie zachowywali się wbrew temu co pokazują telewizje, również te zaprzyjaźnione, w sposób wysoce wstrzemięźliwy. Skądinąd okazja nie była taka, żeby robić dym, ale raczej przemyśleć, zadumać się, ale nie dymić.

Tu uwaga na marginesie. Dwie posłanki PiS zostały poturbowane przez funkcjonariuszy publicznych (policja lub straż miejska).
No to jest zupełny absurd.
Jeśli stoi kordon policji i podchodzi parlamentarzysta, to pokazuje legitymację poselską i psim obowiązkiem takiego stójkowego jest parlamentarzystę przepuścić. Właśnie po to i w takich przypadkach posłowie i senatorowie mają immunitet, żeby byle pachołek nie miał prawa mu czegoś zabronić, właśnie w takiej sytuacji. Bo to jest wykonywanie obowiązków posła i senatora czyli występowanie w imieniu ludzi, którym się pewnych czynności odmawia (tu możliwosci zapalenia zniczy i złożenia kwiatów).

Jeśli natomiast zwykły krawężnik może posła poturbować, poszturchiwać czy czegoś takiego zabronić, to znaczy, że żyjemy w państwie policyjnym.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Brak komentarzy: