27 września 2007

Taka sobie analiza sytuacji

Czy PO wejdzie w koalicję z LiD po wyborach? Przecież to jest oczywiste, że tak. Przecież taki człowiek jak Kutz nie poszedłby do PO gdyby nie był na 1000% pewny, że nie będzie koalicji z PiS-em. To jaka jest alternatywa? PSL - wolne żarty. Jedyną alternatywą jest LiD. Ale z tym LiD-em to jest pewien problem dla PO.
Przypomnijmy sobie trochę historii, a właściwie prehistorii. PO powstała jako retorsja na "wycięcie" działaczy KLD w wyborach do władz partyjnych w UW. Tusk doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że o ile sojusz z LiD-em w warunkach początkowych takich, że LiD miał 10% poparcia w wyborach a PO około 35 jest czym innym niż sojusz z tym samym LiD-em gdy PO ma 25 a LiD 17. On ich po prostu zna, zna ich jak zły szeląg. Przypomnieć sobie warto również sojusz AWS z UW, gdzie UW była teoretycznie "młodszym" partnerem a jednak kręciła całością w sposób niemiłosierny, wychodząc w końcu z koalicji i zostawiając rząd Buzka-Krzaklewskiego na łasce SLD. Tusk doskonale o tym wie, dlatego tak się strasznie burzy na debatę Kwaśniewski - Kaczyński. A jeszcze pomyślmy o tekście jaki rzucił całkiem niedawno L.Miller: "Decyzje personalne o nazwiskach na listach wyborczych SLD zapadają poza SLD". A i jeszcze jeden drobiazg z sierpnia: "SLD samodzielnie uzyskałaby więcej niż w sojuszu z 'demokratami.pl' "
Kaczor "wzmacniając" LiD pokazuje jednocześnie elektoratowi PO do czego może to doprowadzić i "przypomina" Tuskowi czym kończą się konszachty z tym środowiskiem Ta lekcja "pokazowa" jest czytelna zwłaszcza dla konserwatywnego skrzydła wyborców PO. Tych, którzy głosowali na PO, której twarzą był J.M.Rokita. Brak Rokity i jego stronników na listach wyborczych PO jest jasnym (już drugim) sygnałem, w którym kierunku pójdzie sojusz PO po wyborach.
Ta część elektoratu PO, która głosowała na PO ze względu na obecność na listach PO Rokity i jego stronników, raczej bez specjalnego żalu przeniesie swoje głosy na PiS. Ale nawet ci "liberalni" wyborcy PO to się mocno zastanowią zanim zagłosują na PO uswiadamiając sobie to wszystko co napisałem przed chwilą.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Masz zupełną racje z tym,że procenty nie są tu tak ważne moim zdaniem.
Tak czy siak LiD będzie miało większe
poparcie kosmopolitów, w tym mediów itp.
Herr Tusk jest w kleszczach i miota się coraz głupiej.

Andrzej.A pisze...

Z tymi procentami to masz rację, to nie jest tak ważne. To, że Tusk jest w kleszczach to też widać - patrz mój poprzedni post. tak czy tak Tusk zostanie zjedzony, bo zdaje się, że podjąć decyzję o współpracy z PiS-em nie jest w stanie ze względów psychologicznych (taki ja mam ogląd sytuacji ale mogę się mylić). Teraz to nastąpiło takie trochę wyciszenie tej kampanii, to oznacza, że końcówka może być ostra.
LiD ma media krajowe i zagraniczne i mówiąc szczerze to na miejscu Tuska to bym takich rzeczy nie robił, tylko siedział cicho, bo przecież na rządzenie samodzielne to nie mają szans. Na zgarnięcie więcej niż PiS również - to po grzyba się szarpać. Status quo jest w miarę korzystne - parę ministerstw mogliby od PiS-u dostać. Na zgarnięcie całego "tortu" nie mają szans. Pójście na koalicję z LiD-em oznacza marginalizację. Nie mam ochoty na wysuwanie daleko idących wniosków, ale to pachnie tym, że LiD, a właściwie UW, ma na Tuska jakieś haki, którymi go zmusza do takich a nie innych akcji.