Co jest "tym" - to oczywiste to "genialny" pomysł zaproszenia na Westerplatte Putina i Merkel w dniu 01-09-2009.
Miało być tak wspaniale, buzi, buzi, jednym słowem "kochajmy się". Ale się nadzieli.
Nadzieli się na kacapską wojowniczość i być może kacapską wewnętrzną chęć podbudowania prestiżu władzy we własnym społeczeństwie.
To teraz Tusk ma "dylemat", cytuję z pamięci: "... czy bronić prawdy historycznej, czy poprawiać stosunki z Rosją. ..."
Ani nie obroni prawdy historycznej, ani nie poprawi stosunków bieżących.
Nie obroni prawdy historycznej bo po pierwsze nie ma jaj, a jak nie ma jaj to będzie traktowany jak eunuch.
Skoro nie obroni prawdy historycznej to tym bardziej nie poprawi sytuacji bieżącej, bo Rosja ma to do siebie, że rozmawia z tymi którzy są silni lub przynajmniej starają się być silni.
Z lizusami się nie rozmawia, lizusom się wydaje komendy. coś w tym jest swoją drogą, że nazwisko Tusk oznacza po kaszubsku psa. Donek aport.
Dlaczego uważam, że Tusk się na tym przejedzie. Bo mam nadzieję, że nawet te głupole, które dały się omamić dotychczasową propagandą mają jednak jakieś minimum poczucia godności własnej i narodu do którego należą, chociaż zapewne dla niektórych z nich taki związek frazeologiczny jak Naród Polski brzmi zaściankowo i szowinistycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz