W publikacji jaką ma przedstawić Rosja w dniu 01-09-2009 pojawiają się same ciekawostki.
A to, że Beck był agentem Berlina. To dopiero rewelacja, długoletni oficer II Wydziału Sztabu Generalnego (Kontrwywiad Wojskowy) był agentem Berlina. No niby rzecz możliwa, ale jeżeli kogoś takiego uczyniono następnie Ministrem Spraw Zagranicznych to chyba jednak mocno wątpliwa.
Większość tak zwanych rewelacji pochodzi żeby było śmieszniej ze źródeł francuskich. Czyli z obszaru najbardziej podatnego na propagandę komunistyczną.
I tenże agent - minister miałby wygłosić TAKIE przemówienie w sejmie - chyba jednak mało możliwe.
Obecnie rządząca ekipa w Polsce umożliwiła poprzez swoje niezorientowanie łatwy atak mediów rosyjskich na Polskę. Rosjanie jednak chyba przedobrzyli. Posługują się albowiem trzy albo i cztery razy odgrzewanymi kotletami, które już wiele lat temu straciły swoją świeżość. Zwłaszcza, że większość tych kotletów to podsunięte przez wywiad sowiecki treści, które pojawiły się we francuskich mediach i jako "pewniki" wróciły do Rosji, jako opinia "miarodajnych źródeł" we Francji.
Przecież to bzdura.
Inną kwestią zupełnie jest obecna reakcja naszego rządu.
Z jednej strony wydaje się, że sensownym będzie nie reagować na brednie - według zasady, co się będziesz z durniem użerał skoro sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
Ale tu sprawa nie jest aż tak jednoznaczna.
Ponieważ z działań Rosji, Niemiec i ostatnio również Izraela wynika dosyć nieprzyjemna dla Polski koincydencja.
Może się albowiem okazać za lat kilka lub kilkanaście, że w odbiorze społecznym Polska będzie głównym sprawcą wybuchu II Wojny Światowej, tak jak już w tej chwili jesteśmy głównym sprawcą Holocaustu. To jest skutek tego nie zwracania uwagi na "idiotyczne wygłupy" mówiące o "polskich obozach zagłady".
Tak samo może być za następne 20 lat. Polska stanie się główną przyczyną i prowodyrem II Wojny Światowej - bo tak jest wygodnie wszystkim zainteresowanym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz