08 maja 2010

Grozi nam stan wojenny

Uzasadnienie
Poziom i intensywność ostrzału medialnego, a przy tym ich totalna nieskuteczność wyraźnie na to wskazują.
Analogii nie trzeba szukać daleko. Wystarczy się przyjrzeć motywacjom, które kierowały Jaruzelskim i innymi. To właśnie policzenie się ludzi spowodowało to, że w 1981 wyprowadzono czołgi na ulice. Teraz może być podobnie, ludzie się znowu policzyli. Wszyscy ci, którym wydawało się, że są dziwakami, moherami i odmieńcami nagle zobaczyli, że podobnymi do nich są tysiące, jeśli nie setki tysięcy i miliony.
Władza rozumiana jako aparat przymusu też to widzi. Zdają sobie sprawę z tego, że już jutro może ich nie być, że mogą zostać zmieceni decyzją wyborczą.
To ich może determinować do wyprowadzenia czołgów na ulicę. Niestety mam takie zdanie o obecnym premierze i marszałku sejmu, jest mi z tego powodu niezmiernie przykro.
Ludzie ci, sprawując władzę pochodzącą z wyboru demokratycznego sprzeniewierzyli się swoim obowiązkom. I dla swoich partykularnych interesów oraz dla podtrzymania fikcji, która ich wspierała i nadal wspiera zdolni są do najbardziej odrażających czynów.
Nie ma w słowniku ludzi, którzy szanują werdykt demokratycznych wyborów słów na określenie tego co można przypisać obecnej ekipie rządzącej.

Zdrada jest tutaj najbardziej delikatnym określeniem.

Brak komentarzy: