"System panujący" vel "układ" w obecnej formie wraz ze swoją reprezentacją formalną czyli PO zaczyna się sypać.
To są na razie mało znaczące elementy, takie jak: poparcie 70% respondentów dla protestu lekarzy, negatywna ocena rządu i Tuska osobiście - przekroczone 50% ocen negatywnych, walki frakcyjne w prokuraturze - bo czymś takim według mnie był cyrk z samookaleczeniem prokuratora w Poznaniu.
A tu jeszcze Merkozy mówi, że te 300 mld, to ni chu, chu, że lepiej te pieniądze wydać na rozwój Grecji i Włoch (czytaj banki w Niemczech i Francji).
Erozja wizerunku medialnego się zaczęła. Również prostackie chwyty, typu przeczekiwanie przez Tuska 2-3 dni po jakimś niekorzystnym wydarzeniu, aby dopiero po tym czasie zabrać głos i obwieścić "urbi et orbi", że "ja władca nad wszystkim czuwam", nawet to już na nikim wrażenia nie robi i zaczyna być przeciwskuteczne.
Bo co to za premier, który ilekroć dzieje się coś istotnego natychmiast "zamyka się w szafie" - to już do ludzi dotarło. Nie być kojarzonym z zagadnieniami trudnymi, kontrowersyjnymi, problematycznymi to jest właśnie to co Jarosław skwitował, że być premierem to nie to samo co być "cysorzem".
A rzeczywistość zaczyna skrzeczeć. Czyli następuje powolny rozjazd pomiędzy stanem deklaratywno - postulatywnym, a rzeczywistością. I coraz więcej ludzi zaczyna ten rozjazd zauważać.
Tu wypada wspomnieć Gierka, za którego czasów również uprawiano propagandę sukcesu. Jednak gdybyśmy porównali obie te figury, to jednak za Gierka coś zrobiono fizycznie. Taka "trasa Katowicka" to może w tamtym czasie nie był szczyt techniki na skalę światową ani nawet europejską, ale na ówczesne potrzeby było to rozwiązanie przydatne i skuteczne. Na ówczesne zapotrzebowanie w przepustowości ruchu również. I był to produkt w miarę trwały, który przez dobre 15 lat nie wymagał poważniejszych napraw.
A teraz co, autostrady, które mają być oddane przed ME 2012 mają być "przejezdne" - brak stacji benzynowych, brak parkingów, brak zjazdów i dojazdów, brak oznakowania. Nawet przewiduje się zmianę prawa budowlanego, żeby takiego gniota móc upchnąć. Wiadomo ponadto, że chwilę później trzeba te drogi będzie zamknąć, żeby zerwać położoną nawierzchnię i dokończyć proces technologiczny prawidłowo - przecież to jest sankcjonowanie MARNOTRAWSTWA. Każdy poseł i senator, który zagłosuje za taką zmianą prawną winien być pociągnięty do odpowiedzialności finansowej za powstałe szkody.
Po przekroczeniu pewnego poziomu absurdu ludzie przestają zwracać uwagę na to co im się imputuje w przekazie medialnym, a zaczynają patrzeć na to wszystko z politowaniem i/lub wkurwieniem, w zależności od tego jak bardzo jest rozjechanie się rzeczywistości z propagandą dolegliwe dla nich samych.
Jeszcze się okaże, że te lemingi vel wykształciuchy będą głośniej psioczyć na ten rząd niż ci, którzy zwracali uwagę na tego rządu nieudolność od kilku lat.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz