Tutaj (http://vod.gazetapolska.pl/2530-dwie-eksplozje-i-seria-awarii) można sobie posłuchać wywiadu jakiego udzielił Anicie Gargas prof. Nowaczyk z Uniwersytetu Meryland.
Identyczny wywiad jakiś czas temu przeprowadzono z prof. Biniendą, również pracownika naukowego w USA.
Obaj panowie współpracują z zespołem parlamentarnym A. Macierewicza.
W obu wypadkach pojawia się jeden wspólny motyw.
Otóż po ujawnieniu się tych panów jako konsultantów zespołu parlamentarnego zaczęły dziać się rzeczy arcyciekawe.
Obraźliwe maile, donosy do władz uniwersytetów, na których obaj panowie pracują. Sugerowanie, że obaj panowie nie mają wiedzy żeby uczestniczyć w takich badaniach.
Pamiętam z wypowiedzi prof. Biniendy, że został wezwany przez swego zwierzchnika - dziekana i tam usłyszał, że widać robi dobrą robotę skoro do zwierzchności przychodzi tak zadziwiająca korespondencja.
Nie ma się w związku z tym co dziwić, że jeśli są jacyś naukowcy w Polsce, którzy wspierają swoją wiedzą zespół parlamentarny, to nie znamy nazwisk tych ludzi.
Pozostaje pytanie, czy analogiczne ubeckie metody są stosowane wobec pana Szuladzińskiego z Australii.
Ale najważniejsze jest w tym momencie aby ta "korespondencja" i to zarówno skierowana do wszystkich panów personalnie, jak i do ich zwierzchników została upubliczniona.
Bo to jednak dosyć łatwe, ustalić na podstawie adresu mail i IP, z którego przyszedł dany mail kto jest autorem takiego komunikatu.
W związku z tym wypada według mnie zaapelować do redakcji Gazety Polskiej żeby namówiła wszystkich trzech panów do dostarczenia i upublicznienia tych ciekawostek przyrodniczych.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz