30 maja 2011

Zawoalowana groźba, jako Naród jesteśmy załatwieni na szaro

Barack Obama przepytywał Martę Kaczyńską, czy chodzi do szkoły.
Takie same pytanie usłyszał Jarosław Kaczyński w praktyce jako odpowiedź na przekazanie prezydentowi USA memoriału w sprawie Smoleńska.
Ignorancja?
Nie sądzę. Raczej chęć zwrócenia uwagi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że ma się jeszcze o kogo troszczyć, że pasmo nieszczęść rodzinnych może się przedłużyć.
Tak bym to odebrał osobiście.

Obama mówił ponadto:
„Jestem dumny, że zapoczątkowaliśmy proces, który pomoże ustabilizować stosunki między Stanami Zjednoczonymi, Rosją. Prezydent Miedwiediew jest tutaj naszym ważnym partnerem w tym procesie. Mówiłem już na szczycie lizbońskim i powtarzałem w ciągu kilku ostatnich dni, ze obrona przeciwrakietowa jest to temat, w którym powinniśmy współpracować z Rosjanami. Mamy wspólne zagrożenia zewnętrzne i nie naruszy to równowagi strategicznej, na czym zależy Rosjanom, a uważamy, że jest to bardzo ważne, że NATO zostaje odpowiedzialne za możliwości obronne NATO.”
i dalej
Bardzo cenimy pragmatyczne podejście Polski w stosunku do Rosji

Jeżeli ktoś mógł mieć wątpliwości i roić jakiekolwiek mrzonki, to właśnie dostał wiadro zimnej wody na głowę. Cała reszta tych wypowiedzi, tych poklepywań po plecach, tych uścisków dłoni w świetle kamer to dyplomatyczne ozdobniki i medialna hucpa dla maluczkich.

Wniosek jest jeden:
Skoro nie potrafiliśmy zagospodarować naszych zasobów i osiągnąć przyzwoitego poziomu infrastruktury  przez 20 lat, to będzie to za nas musiał zrobić ktoś inny.
 A Rosja zawsze bardzo chętnie zaprowadzi porządki nad Wisłą, być może do spółki z Niemcami, a być może samodzielnie - tego na razie nie wiadomo.



Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Brak komentarzy: