Bogatynia, Zgorzelec oraz inne pomniejsze miejscowości zalane. Zniszczenia są ogromne. Ludzie potracili majątki, domy samochody i inne dobra.
Ale to NIE JEST wyłączny wynik działania żywiołu.
Główne straty są spowodowane tym, że została zniszczona tama na niewielkiej rzeczce. Woda z tego zalewu została uwolniona (około 5 milionów metrów sześciennych), przez rozmycie fragmentu umocnień, które były dziełem człowieka. Ktoś te umocnienia zaprojektował, ktoś je wybudował, ktoś miał obowiązek ten obiekt konserwować, być może ktoś słysząc o dużych opadach deszczu powinien zarządzić i wykonać zrzucenie wody w trybie awaryjnym z tego zbiornika żeby właśnie nie doszło do tego do czego doszło.
W całym tym łańcuchu gdzieś wystąpił błąd. Ktoś gdzieś czegoś nie dopilnował lub coś zaniedbał.
Za to co się wydarzyło nie są winne ślepe siły przyrody, ale konkretny człowiek lub instytucja. Za te zniszczenia ktoś ponosi odpowiedzialność.
Apeluję do ludzi, którzy się na tym znają i są odpowiednimi fachowcami. Dotrzyjcie do tych poszkodowanych, zaoferujcie im pomoc prawną. Niech ci poszkodowani się skrzykną, niech złożą pozew zbiorowy, bo samodzielnie to nic nie zyskają. Jak będą występować samodzielnie to rząd ich opendzluje po 6 tysięcy na rodzinę i umyje ręce.
Apeluję również do tych poszkodowanych, którzy to czytają. Nie bierzcie żadnych pieniędzy, które nie pokrywają waszych strat w 100 procentach. Bo jak weźmiecie chociaż 5 złotych i to pokwitujecie to potem was wyrolują.
Powtarzam raz jeszcze TO NIE JEST KLĘSKA ŻYWIOŁOWA tylko czyjeś zaniedbania, indolencja bądź niewiedza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz