31 sierpnia 2010

Wszyscy piszą o XXX leciu, to ja też.

"Chcieliśmy paszportów w domach, są paszporty w domach
chcieliśmy wolności gospodarczej, jest wolność gospodarcza ..."
Więc o co nam chodzi? Pyta Wojciech Klata w filmie "System 09", no właśnie o co?

Średnia krajowa w Polsce to około 2'500 tysiąca złotych, średnia krajowa w Niemczech, Francji, Hiszpanii waha się w okolicy 1'500 Euro.
Wyjazd na tydzień do Chorwacji na żagle na morzu kosztuje około 1'500 - 2'000 Euro. Samo wynajęcie łódki, nie mówiąc o reszcie kosztów i przyjemności jakie są i za jakie trzeba zapłacić.
To ile to jest średnich krajowych w Polsce, a ile tych średnich krajowych gdzie indziej.

Jeden z rozmówców Wojciecha Klaty w tym filmie (nie pamiętam w którym odcinku) mówi: "... te pięć czy sześć stów za obiad z przyjaciółmi w knajpie to nie jest problem, ale patrząc z za tych szyb Subaru czy Toyot warto czuć lekki dyskomfort, że te pięć sześć stów to dla niektórych jest kwestia przeżycia kolejnego miesiąca. ..."

Że niby moja wypowiedź zalatuje komuchostwem, socjałem - nie sądzę. Średnia krajowa to średnia krajowa. A zadaniem rządu, parlamentu jest takie pokierowanie sprawami nawy państwowej aby ludziom umożliwić rozwój. Rozwój gospodarczy, intelektualny i moralny. Nie zrobiono nic.

Na początku pierwszego odcinka Wojciech Klata mówi: " Czy to coś co obserwujemy dookoła to ten wolny rynek, ta wolność gospodarcza - wmawiając sobie, że tak, robimy sobie tylko krzywdę. ..." (cytat z pamięci, jak również poprzednie).

Nie ma i nie było ani rozwoju gospodarczego, ani intelektualnego, ani moralnego. We wszystkich tych polach nastąpił regres.

Regres gospodarczo - ekonomiczny, regres intelektualny i regres moralny.

Regres moralny mogliśmy zaobserwować na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu dni - nie ma co komentować i się rozpisywać. Pijana i naćpana, a w dodatku pewna bezkarności, tłuszcza (tak taka tłuszcza w sensie Sienkiewiczowskim) postponowała grupkę ludzi starszych, modlących się. A przecież jeżeli się mówi, że to był margines, ci modlący się, to znaczy, że zgodnie z doktryną równości powinni oni być chronieni. Bo jak ktoś mówi, że ten margines trzeba usunąć, to znaczy, że ja mogę powiedzieć, że homoseksualny margines społeczeństwa też powinien zostać usunięty.

Regres intelektualno edukacyjny. To się zaczęło bodajże w 1984 roku gdy Jaruzelski chcąc przeciągnąć młodych zlikwidował obowiązkową maturę z matematyki. Po 1989 było tylko gorzej, a obecne ministerstwo bije pod tym względem rekordy.
Pod szczytnymi hasełkami o reformie oświaty następuje jej totalna degrengolada. Kto ma dzieci w wieku szkolnym, a sam pamięta jaki poziom był wymagany w byle jakim liceum ten doskonale wie co mam na myśli. A jak się nie ma takich porównań na własnej skórze to warto popytać wśród znajomych.
Ktoś zakrzyknie, że mamy bardzo wysoki odsetek ludzi, którzy kończą wyższe studia. Tylko co to są za studia. Większość tych prywatnych nie osiąga nawet poziomu szkół policealnych jakie w swoim czasie. Na maturze trzeba było się wykazać wiedzą, wiedzą i jeszcze raz wiedzą, a nie robić prezentację ściągniętą na żywca z internetu.
Ktoś zakrzyknie "ważna jest kreatywność". Żeby móc być kreatywnym to trzeba mieć chociaż podstawowy zasób wiedzy, być nauczonym logicznego myślenia, wyciągania wniosków. Szkoła stała się wylęgarnią patologii społecznej, a jedyny minister, który chciał przywrócić w niej elementarny ład został okrzyknięty "faszystą".

Regres gospodarczo - ekonomiczny.
Cytowane na wstępie tego artykułu wypowiedzi padające w filmie chyba same mówią za siebie, Jako0 społeczeństwo jesteśmy traktowani jak quasi niewolnicy, którym należy wszelkie możliwości rozwoju blokować. Bo gospodarczo i finansowo niezależny człowiek sam wcześniej czy później stanie się niezależny intelektualnie i moralnie. A wtedy biada tym wszystkim "autorytetom moralnym" - nikt ich nie będzie słuchał, no może słuchał będzie, ale zrobi po swojemu.
Przypomina się cytat, który zasłyszałem parę razy z różnych źródeł: "... Nie jesteśmy zainteresowani rozwojem klasy średniej, bo to nie są nasi naturalni wyborcy. ..." Tak mówił jeden z prominentnych polityków UD/UW na pewnym zamkniętym zebraniu. Czyli ma być lumperka (mająca o sobie cholernie wysokie mniemanie) i oligarchowie.
No i stało się, klasa średnia nie powstała, a w każdym razie ma się wyjątkowo kiepsko. A ci, którym się wydaje, że do niej należą niech się nie oszukują. Jedna nierozważna wypowiedź o polityce może spowodować, że będą musieli szukać innej pracy. A bank nie będzie zbyt długo czekał na ratę kredytu hipotecznego.
O patologiach jak sprawa Krzysztofa Olewnika, sprawa Romana Kluski i inne nawet nie warto wspominać.
W filmie "System 09 - bogaćcie się" Wojciech Klata podaje jeszcze jeden przykład - pana Oleksiaka, też ciekawe rozważania. Podobnych historii można by mnożyć gdyby tylko zaczerpnąć do programu pani Jaworowicz - są tego setki i tysiące jeśli nie setki tysięcy.

W przyszłym roku będziemy obchodzili XXX lecie pierwszych wolnych wyborów w Polsce po 1989 roku. Jest to dużo ważniejsza według mnie rocznica niż tegoroczna. Bo właśnie ta rocznica zdeterminowała późniejsze wydarzenia. Tak , pierwsze wolne i demokratyczne wybory w Polsce odbyły się w 1981 roku. Wybierano delegatów na I Krajowy Zjazd Solidarności.
Tych wyborów przestraszyli się wszyscy. Zarówno władza - co jest zrozumiałe, jak i "zawodowi rewolucjoniści" skupieni głównie w KOR.
Tych władz pierwszej Solidarności nikt nigdy nie unieważnił. Tamte mandaty i wybory nadal są ważne.
Tylko uzurpacja jaka miała miejsce w 1989 zakrzyczała tamte wybory.

Brak komentarzy: