29 maja 2012

Binieda - persona non grata

Taki będzie skutek.
Prof. Binieda będąc obywatelem USA zostanie poproszony o opuszczenie Polski jako osoba niepożądana.
Może nie od razu, może nie w tej chwili, ale pewnie tak.
To samo jak sądzę może spotkać panów Szuladzińskiego i Nowaczyka. Tu już pewnie władze pójdą po rozum do głowy i już na lotnisku panowie ci zostaną zawróceni do samolotów i ciupasem odesłani tam skąd przybyli.
Swoje przewidywania opieram na tym co właśnie prokuratura wojskowa usiłowała zmajstrować w przypadku pana Biniedy. Wezwać na świadka, zaprzysiąc i tym prostym chwytem formalnym uniemożliwić dalsze prezentowanie wyników obliczeń szerokim rzeszom społeczeństwa.
Mówiąc szczerze ten cały raport MAK i "komisji Millera" to jest po prostu śmieszny. Śmieszny oczywiście z punktu widzenia naukowego. Znaczy się pisał i wypisywał tam jakieś dane politruk a nie inżynier. Bo jeżeli pojawiają się tam wartości, z których wynika, że 100 tonowy liniowiec pasażerski poruszał się z przyspieszeniem rzędu 5 do 8 g, to właśnie to oznacza. Że nikt nawet nie przeliczył tego co tam powypisywano, nikt nie przewidział, że znajdzie się jeden albo dwóch "dłubków" i zaczną to weryfikować.
Ale właśnie znalazło się kilku "dłubków" i zaczęli sprawdzać i weryfikować. I wyszły wszystkie bzdury (czy już wszystkie to się dopiero okaże) i kanciarstwa jakie znalazły się w tych rzekomo "dokumentach".

Tu należy dopisać coś na temat Uniwersytetu Akron, gdzie prof. Binieda jest pracownikiem.
Szefem tej instytucji jest emerytowany oficer lotnictwa USA. W związku z tym, to nie jest taka sobie zwykła szkółka niedzielna, tylko miejsce gdzie się szkoli i werbuje przyszłych pracowników takich instytucji jak NSA. Zaplecze techniczne dla CIA, FBI i innych. Binieda ma pełne poparcie swojego zwierzchnika, to też o czymś świadczy. Bo taki emerytowany oficer lotnictwa, to też nie jest człowiek nie mający swoich kontaktów w służbach specjalnych. Pewnikiem gdyby nie miał takich kontaktów i nie wykonywał pewnych dodatkowych czynności to nie został by szefem takiej instytucji. Że to spiskowa teoria, nie bynajmniej. To fakt. Służby mają swój udział w większości działań jakie podejmowane są w większości krajów. Tylko, że służby w USA są generalnie ze społeczeństwem, a w każdym razie nie tak ostentacyjnie i na każdym kroku przeciw społeczeństwu jak u nas.


Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Brak komentarzy: