19 maja 2012

Kwestia bezpieczeństwa na ME 2012

Rozmawiałem dzisiaj z pracownikiem Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie. I zadałem mu jedno pytanie:
Czy w firmie zrobiono przeszkolenie dla pracowników z zasad bezpieczeństwa, czy powiedziano co kierowca ma zrobić gdy zauważy porzucony w kącie plecak.
Niestety zgodnie z moimi oczekiwaniami odpowiedź była jednoznaczna.
Popatrzył się na mnie jak na wariata i spytał z którego księżyca spadłem.

Skoro kierowcy autobusów miejskich nie zostali przeszkoleni, to można przyjąć, że również motorniczy tramwajów, jak również pracownicy metra takich szkoleń nie mieli.
A skoro w warszawie takich szkoleń nie zorganizowano, to można przyjąć, że w innych miastach sytuacja nie jest pod tym względem ani trochę lepsza.

Przykład z porzuconym plecakiem jest jednym z najprostszych zagadnień jakie winny być omawiane na takich szkoleniach. Można po pięciu minutach pracy myślowej wykoncypować wiele innych zagadnień, które powinny być na takich szkoleniach omawiane.

Liczenie "na cud" przez tą władzę właśnie weszło w fazę, która może stanowić o życiu setek ludzi. To już nawet nie jest głupawe hasełko z wyborów 2007, że Polska zasługuje na cud gospodarczy. to jest kwestia życia i śmierci obywateli. Bo niestety różni durnie w ostatnich miesiącach powtórzyli i potwierdzili kwestie na temat więzień CIA w Polsce.
Może to oznaczać jeszcze co innego. Że jest szykowana przez służby ostra prowokacja, która będzie miała na celu ograniczenie swobód obywatelskich i zawieszenie procedur demokratycznych. Co skądinąd jest logicznym ruchem tej władzy.


Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Po co im prowokacje? Jakie swobody ograniczą? Te pozorne? Odnoszę coraz bardziej wrażenie, że za komuny mialem wiecej swobody. Gadac w internecie nie moglem, bo go nie bylo, ale wśrod znajomych mogłem mowić co myślalem. Teraz się boje, bo nie wiem kto jest kto. Nie ma już podzialu na oni i my.
A propos swobod, w 1985 albo 86 roku kupilem sobie pistolet gazowy i miałem go dopóki mi go nie zabrało "wolne" państwo - dokladniej mowiąc ukradło, bo nie zwrocilo oczywiście ani grosza z kosztow zakupu.
A ile swobod odebraly mi tzw. swobody zboczeńców i innych mniejszości, ktorych nie mogę naruszac?
A ile inne regulacje Unii Europejsatej?
Co możemy? Iść na demonstrację z gołymi rękoma przeciw różnym zbrojnym formacjom postkomuny?
Popyskować sobie w internecie, co im wcale nie szkodzi jak widać.
Arabi zresztą chyba wiedzą, że stajemy sie powoli kolonią i nie będą nas karać za grzechy innych.
Niezależnie od tego, że tzw. arabski terroryzm jest niewątpliwie sterowany z całkiem innych ośrodkow.