12 maja 2012

O co chodzi z emeryturami

Chodzi oczywiście o kasę, pieniążki, mamonę, szmal.
Zachodzi jednak pytanie w jakim wymiarze chodzi o ten element.
Są dwie odpowiedzi, skądinąd wzajemnie niesprzeczne, które uzasadniają dlaczego Tusk i wspólnicy poszli na takie udry ze społeczeństwem.

Uzasadnienie 1.
Dosyć proste i oczywiste. Zgodnie z obecnie wprowadzaną ustawą, co każde 3 miesiące następuje przesunięcie wieku emerytalnego dla kolejnej grupy ludzi. Zysk dla budżetu jest ewidentny. Co kwartał odsuwa się pewną grupę ludzi od uprawnień, które nabyli uprzednio. Pomijam w tym momencie kwestię, że rząd złamał umowę społeczną. Że 10 lat temu zachwalano nam reformę emerytalną jako ósmy cud świata, który umożliwi ludziom na emeryturze godne i dostatnie życie pod palmami. Dziedziczenie zgromadzonego kapitału na indywidualnych kontach emerytalnych.
Te wszystkie kłamstwa pomijam.
Tylko, że te pieniądze, które rząd zaoszczędza dzięki przesuwaniu kolejnych grup ludności do coraz wyższego wieku emerytalnego to są tak naprawdę drobne. To są pieniądze, które owszem dla przeciętnego Kowalskiego są może i powalające, są powalające nawet dla oligarchów III RP pokroju Kulczyka czy Solorza, ale w skali budżetu państwa to są drobne.

I tu rodzi się pytanie po co ten rząd poszedł na tak silne zwarcie ze związkami zawodowymi, ze społeczeństwem.

Uzasadnienie 2.
Tuskowi ktoś KAZAŁ coś takiego zrobić.
Uzasadniam swoją tezę.
Fundusze OFE są monopolistami na rynku usług emerytalnych. Zasilane są co miesiąc z NASZYCH pieniędzy, które potem mają być nam wypłacane jako emerytury. To zasilenie jest obowiązkowe, czyli jest to przymus. Dopóki jedyną firmą, która taki przymus realizowała był ZUS, czyli firma będące ekspozyturą skarbu państwa, to można było to jeszcze zrozumieć. Natomiast 10 lat temu dokonano machinacji, która spowodowała, że część NASZYCH pieniędzy trafia do prywatnych firm, które mają nimi zarządzać i teoretycznie pomnażać. Tylko, że te prywatne firmy "na dzień dobry" dostają 7 procent naszych pieniędzy jako swój haracz. To niby nie jest dużo, 7 procent, ale w skali całego kraju to pojawiają się olbrzymie sumy.
I teraz pojawia się sytuacja, że wiek emerytalny zostaje wydłużony.
Jakie są tego konsekwencje?
Firma OFE inaczej przelicza i inaczej kalkuluje to ile osób dożyje i będzie pobierać emeryturę.
Powiem więcej. Jeśli nastąpiła by zmiana w parlamencie, która dokonałaby zmiany w ustawie emerytalnej, to firmy OFE mogłyby wystąpić na drogę sądową przeciwko skarbowi państwa, gdyż firmy te przekalkulowały swoją strategię według nowych warunków i poczyniły adekwatne do tego ruchy finansowe. A tymczasem nowy rząd i parlament dokonując zmiany naraził firmy OFE na straty. Sprawa w sądzie według mnie gwarantowana.

W związku z pospiechem w jakim wprowadzano aktualną zmianę można według mnie przyjąć tezę, że ktoś, gdzieś przewiduje, że ten rząd i sejm nie przetrzymają najbliższego półrocza.
Bo przecież Tusk i ferajna nie dbają o to co będzie za 10, 20 czy 30 lat, oni dbają o tu i teraz. A ponieważ uzasadnienie 1 jest mało istotne, to uzasadnienie 2 staje się dużo bardziej prawdopodobne.


Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Brak komentarzy: