17 maja 2012

Wyrok, który może mieć znaczenie

Wyrok na Beatę Sawicką - Cielebąk może mieć duże znaczenie polityczne.
Ci wszyscy, którzy do tej pory w sposób wręcz irracjonalny odrzucali wszelkie argumenty przemawiające przeciwko PO dostali argument koronny.
Dostali alibi dla swojej własnej duszy.
Będą teraz mogli z czystym sumieniem powiedzieć sami sobie:
"Zostałem oszukany i jest na to dowód w postaci wyroku sądowego. W dodatku nie ja jeden zostałem oszukany, tylko całkiem spora ilość ludzi. Ludzi z samego świecznika. Autorytety moralne, które broniły B. S-C też się dały oszukać. W związku z tym ja jestem czysty i mogę bez zażenowania i wewnętrznego dyskomfortu przestać popierać PO."

Taki mniej więcej proces myślowy może się przetoczyć przez głowy elektoratu PO. Oczywiście taki proces nie dotyczy beneficjentów i establiszmętu, który popiera PO z zupełnie innych przyczyn. Wśród tych ludzi trwa właśnie w tej chwili gorączkowa burza mózgów jak przeciwdziałać opisanym wyżej tendencjom. Najprostszy sposób takiego przeciwdziałania został uruchomiony niemalże automatycznie. Wprawdzie nie posunięto się do nie pokazywania tej informacji w mediach, ale praktycznie od razu znaleziono jakieś "michałki", które zepchnęły ten news z "jedynek" w serwisach informacyjnych.

Problemem jest w jaki sposób wykorzysta tą sytuację jedyna partia opozycyjna, czyli PiS. Bo jest to jednak argument koronny, który winien zaważyć na najbliższych wyborach parlamentarnych. Właściwie to powinien już zaważyć na wcześniejszych wyborach, ale wobec zmasowanego ataku medialnego zadziałał odwrotnie, co tylko i wyłącznie świadczy o patologii tego systemu.
Czyli problemem jest, jak PiS wykorzysta ten wyrok.
Wprawdzie jest to chyba wyrok w pierwszej instancji, czyli możliwe jest odwołanie od niego a potem jeszcze kasata w Sadzie Najwyższym i w ostateczności interwencja prezydenta, ale pierwszy krok został zrobiony. Tutaj należy zwrócić uwagę, że prezydenckie ułaskawienie jest rzeczą, która będzie bardzo niekorzystna dla obecnego systemu panującego. Gdyż prezydent ułaskawiając panią B. S-C w sposób jawny opowie się za układem. W związku z tym zwłaszcza od tego momentu należy bardzo pilnie zwracać uwage na szczegóły tego postępowania.

PiS na razie nie kwapi się specjalnie do eksploatowania sprawy i sądzę, że właśnie o to chodzi, że jest to wbrew pozorom dopiero początek, a nie koniec tego korowodu prawnego. Dopiero gdy wyrok się uprawomocni, wtedy PiS powinien ruszyć do ataku. Do ataku, ale również do pokazania elektoratowi PO, że poza kijem jest również marchewka.
Że nie będzie się ścigać jakichś drobnych kombinatorów, którzy wynieśli z biura rolkę srajtaśmy, żarówkę, czy ryzę papieru do drukarki.
Że średniaków, w tym głównie średni biznes, będzie się wspierać. Że takie ekscesy jak upadek firm budujących autostrady nie mogą mieć wpływu na kondycję podwykonawców.
To jest według mnie ten przekaz, który PiS powinien wysłać do wyborców.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Brak komentarzy: