Przy okazji pobytu prof. Biniedy w Polsce, a zwłaszcza jego wystąpienia w programie J. Pospieszalskiego ujawniła się jedna ważna rzecz. Otóż grupa osób, które podpisały się pod raportem komisji Millera odmówiła dyskusji, a nawet zapoznania się z obliczeniami, które przeprowadził Binieda.
Wprawdzie osobiście wątpię, żeby naprawdę nie znali tych obliczeń ale oficjalnie się odżegnują jakby zobaczyli diabła. No z ich punktu widzenia jest to diabeł wcielony.
I tu pojawia się dylemat, kim są ludzie, którzy przynajmniej teoretycznie mają pokończone wyższe studia, mają doktoraty z przedmiotów technicznych, mają odpowiednią wiedzę.
Bo tu pojawiają się dwie możliwości: albo ci ludzie powinni zostać pozbawieni tych dyplomów, bo sprzeniewierzyli się podstawowej zasadzie badań naukowych. Albo powinno się tych ludzi uznać z automatu za moskiewską agenturę.
I nie ma trzeciego wyjścia, tak jak nie ma usprawiedliwienia dla tych ludzi na odmowę zapoznania się z badaniami Biniedy, za nazwanie tych wyników i obliczeń "duperelami".
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz