To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców bark
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
No właśnie jak.
Na pewno można powiedzieć, że przynajmniej w pewnym wymiarze historia powtarza się jako farsa. Tak farsa, bo teraz za odmowę współpracy to co najwyżej można stracić intratną pracę - co oczywiście jest pewnym wyzwaniem zwłaszcza jeśli ma się na głowie kredyt do spłacania. Ale reszta.
Reszt jest właśnie kwestią smaku, smaku i zwykłej logiki.
No to spróbujmy ten wiersz napisać jeszcze raz.
To wcale nie wymaga wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mamy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy jest to sprawa smaku
Tak smaku i logiki
nasza odmowa niezgoda i upór
mamy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy jest to sprawa smaku
Tak smaku i logiki
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło jest takie
apartamentowiec morderców
nazwany pałacem sprawiedliwości
lisioogonny Mefisto w garniturze Armaniego
posyła w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka jest aż nazbyt parciana apartamentowiec morderców
nazwany pałacem sprawiedliwości
lisioogonny Mefisto w garniturze Armaniego
posyła w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
(Marek Tulliusz obraca się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka idiotów żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmawiają posłuchu
książęta naszych zmysłów wybierają dumne wygnanie
To wcale nie wymaga wielkiego charakteru
mamy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy jest to sprawa smaku
Tak smaku i logiki
która każe wyjść skrzywić się
wycedzić szyderstwo choćby za to
miał spaść bezcenny kapitał domu
kredyt
Jak widać nie narobiłem się zanadto.
Wystarczyło wymienić czas przeszły na teraźniejszy i pozmieniać parę słów w treści.
Czy Zbigniew Herbert napisał by taki wiersz teraz, trudno powiedzieć. Ale przecież napisał taki wtedy.
To oczywiście zabawa, ale przecież nie można bez przerwy pisać poważnych tekstów, bo człowiek świra dostanie.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz