17 sierpnia 2012

Zdrada

Kto powiedział, że Moskale
to są bracia dla Lechitów
temu pierwszy w łeb wypalę
przed kościołem Karmelitów

Tak, to jest zdrada hierarchów względem Narodu, z którego się wywodzą.
Nie ma usprawiedliwienia, ani obrony dla dokumentu, który powstał w trybie niejawnym z udziałem takich osobników jak Tomasz Turowski.

Cerkiew moskiewska zawsze była podporą tronu Rosji. Tak jest również obecnie. A przeszłość Cyryla I, który był seksotem KGB tylko tę ciągłość potwierdza.

Istnieje dosyć prozaiczny i trywialny test na to, czy dane wydarzenie jest korzystne dla Polski i Polaków. Tym testem jest stanowisko Gazety Wyborczej. Jeśli GW pluje na jakiś temat, to należy się temu przyjrzeć i poszukać innych źródeł na dany temat.
Natomiast jeśli wyraża zachwyt i w dodatku sprawa dotyczy Rosji i kontaktów z Rosją to sprawa jest oczywista. Jeśli GW pieje z zachwytu, to sprawa dla interesów Polski i Polaków jest arcy niekorzystna.
Tak jest i tym razem.
Na nic się zdadzą hektolitry atramentu wylewane na papier i popierające treść podpisanego dzisiaj dokumentu. Z uzasadnieniem, że całe religia katolicka niezależnie od obrządku stoi dzisiaj przed wspólnym wyzwaniem wobec narastającej fali libertynizmu i sekularyzmu.
Na nic się to zda, skoro samo jądro problemu skierowane jest przeciwko Kościołowi i Wiernym w Polsce. Skoro w mediach pojawiają się pasusy mające na celu zdyskredytowanie Jana Pawła II, jako głosiciela prozelityzmu i osoby będącej bezpośrednio odpowiedzialnej za złe stosunki cerkwi moskiewskiej z Kościołem. Bo to prawdą nie jest.
Bo jedynym powodem niechęci cerkwi moskiewskiej do pojednania z Kościołem Rzymsko - Katolickim podczas pontyfikatu JP II było to, że Karol Wojtyła był POLAKIEM. I patriarcha Moskwy miałby się spotkać z Papieżem - Polakiem jak równy z równym. To był główny problem. Tego Moskwa nie chciała.

Dlatego, gdy w najbliższą niedzielę, podczas mszy będzie odczytywany ten dokument jako list pasterski do Wiernych zakrzyknijmy to straszne w Polsce słowo: ZDRADA, ZDRADA, ZDRADA, Po trzykroć ZDRADA.

Jest skądinąd wiele innych czynników, które dyskredytują uczciwość tego dokumentu.
A tajemnicą poliszynela jest to, że niektórzy spośród polityków w Polsce świadomie i z rozmysłem unikają obecnie kontaktu z mediami, aby nie musieć się na temat tego dokumentu wypowiedzieć. Bo wypowiedź taka mogła by być tylko i wyłącznie druzgocąca dla Episkopatu.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chyba się troche pospieszyleś: "W sprawie zabrał głos sam Adam Michnik, dzieląc się swoim rozczarowaniem na jedynce weekendowej "Wyborczej".

Skoro czytamy o "szczerym dialogu", "umacnianiu tolerancji" i "poszanowaniu niezbywalnej godności każdego człowieka", to wolno wierzyć, że na dialog i szacunek zasługują nie tylko katolicy i prawosławni, ale także inni "inaczej myślący", także liberałowie i socjaldemokraci, także ateiści i geje. Wolność, godność ludzka jest dla wszystkich - albo nie ma jej dla nikogo."
Bardzo wyważony i rozsadny komentarz wyglosil Antoni Macierewicz (w niezależnej).
Nawet Ścios sie z tego zmartwił ( z komentarz Macierewicza), bo on też tak napadał na Kościół z powodu tego orędzia. Aloe Ścios udaje zaangażowanego katolika, a Ty jesteś podobno niewierzący. A w rzecz samej jest to dokument bez znaczenia i bez następstw jak mi sie wydaje.

Andrzej.A pisze...

Nie sądzę żebym się pospieszył.
W dodatku jak się wydaje to ten dokument został przygotowany w tajemnicy przed Rzymem (http://niezalezna.pl/32000-ewangelizacja-u%C2%A0boku-putina).
Jeśli przeczytamy tylko pierwszy punkt tego dokumentu, to ja na przykład dochodzę do wniosku, że jest to typowy "double talk". Czyli w zależności od okoliczności każdy sobie podstawi co tam będzie chciał.
Ciekawe co podpisujący rozumieją pod hasłem "cywilizacja śmierci" - bo jakoś nie sądzę, żeby Cyryl podstawiał pod to określenie swoich pryncypałów z Łubianki.
Poza wystąpieniem Michnika to były huraoptymistyczne teksty o "pojednaniu".

Fakt, jestem niewierzący i teoretycznie powinienem powiedzieć, że zwisa mi to co podpisał abp. Michalik. Tylko, że właśnie to nie jest dokument o znaczeniu teologicznym czy ekumenicznym ale właśnie politycznym. I w tym momencie przestaje mi to zwisać.

Anonimowy pisze...

Ja z kolei jestem "przedsoborowy". Uważam, że ekumenizm niszczy ( i zniszczy) Kościół i że Watykan szuka lekarstwa w truciźnie, chcąc sie jednać z Cerkwią. Ale politycznego
znaczenia temu oredziu nie przypisuje mimo rzeczywiscie politycznej oprawy jego podpisaniu.
Treść jest jednak teologiczna jak myślę.
Co do motta ( z Poloneza..) całkiem się zgadzam.

Andrzej.A pisze...

Rozmawiałem z funkcjonariuszem Św. Oficjum. Powiedzmy bardzo parlamentarnie, że są niezadowoleni.
Co skądinąd współgra z tym co prezentują ci spośród polityków w Polsce, którzy nagle zniknęli z fonii i wizji.