29 marca 2012

Inside job

Teza nie jest nowa. A teraz dostała nowe potwierdzenie. Były dwa wybuchy wewnątrz samolotu w dniu 10-04-2010.
Zachodzi oczywiście pytanie czy Rosjanie wiedzieli. Odpowiedź jest według mnie oczywista, WIEDZIELI i współpracowali. Oczywiście oficjalnie się tego wyprą, ale dwóch generałów GRU w ciągu kilku miesięcy później rozstało się z życie w dziwnych okolicznościach - jeden to się utopił w wannie na Cyprze nawet.
Organizatorem było WSI, co dobitnie udowadniają taśmy, które zaprezentował Tobiasz (cóż za pech, też już nie żyje) i Lichodzki. Te rewelacje łatwo znaleźć w necie. Tam padają takie zdania, że trzeba by aresztować obu Kaczyńskich - dla przypomnienia, jeden był wtedy Prezydentem. A obszczymur mówi o tym, że należy aresztować Prezydenta jakby chciał aresztować pijaczka za sikanie w miejscu do tego nie przeznaczonym.
A skoro organizatorem było WSI, to wiedziało GRU, tu dopuszczam możliwość, że Putin mógł nie wiedzieć, został poinformowany post factum. Dlatego były te dwa trupy generałów GRU. Nie za to, że coś zrobili, ale za to, że zrobili samowolnie nie konsultując się z szefostwem. Za samowolę.

Potem już poleciało z górki. Jestem sobie w stanie nawet wyobrazić co Putin powiedział Tuskowi. Już tam od razu na miejscu w Smoleńsku.
"To wasza wewnętrzna robota, są takie papiery, które mówią, że jeśli nie zaakceptowałeś, to przynajmniej udałeś, że nie widzisz. To są twarde dowody, pójdziesz siedzieć, a w pierdlu to sam wiesz, że może być różnie."
Ta "wypowiedź", to oczywiści moja konfabulacja, ale nie sądzę, żebym się drastycznie mylił.
Cała reszta jest tylko i wyłącznie pochodna tego jednego faktu. Faktu, że to była robota wewnętrzna.
Te kłamstwa, to wrzucanie coraz to bardziej nieprawdopodobnych wersji zdarzeń, to wszystko są skutki.

Można oczywiście dywagować kto z uczestników tego serialu kłamstw działa i działał z pełną świadomością (wiedzą operacyjną) tego co się wydarzyło. Kto w tym uczestniczył z powodu wścieklizny na Kaczyńskich. Kto z powodów merkantylnych. A kto jest po prostu zwykłym idiotą.

Nie powiem, żebym od razu po tym wydarzeniu uważał, że był to zamach. Sięgając do swoich wpisów na blogu mogę stwierdzić, że pierwsze poważne wątpliwości pojawiły się u mnie w okolicach 15-04-2010, a ugruntowałem swoje stanowisko w dniu 20-04-2010.
Potem dochodziły inne elementy, które tylko i wyłącznie potwierdzały tą tezę. Śmierć tych generałów GRU była jednym z tych potwierdzeń.

Niedopuszczenie profesora Badena, brak wykonania zdjęć rentgenowskich w czasie ponownej autopsji Wassermana, Gosiewskiego i Kurtyki również te elementy potwierdzają tezę o zamachu.

To, że nie ma przyznania się do winy tego kto to zrobił nie ma żadnego znaczenia. Istnieje dostatecznie dużo przesłanek pobocznych, które wprost krzyczą BYŁ ZAMACH i JEST TO ROBOTA WEWNĘTRZNA.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

nie jestem politikiem,ale od pierwszych dni,wiedzialam,ze to zamach.WSIowych,zyjacych obok nas w Polsce.przepraszam dla mnie WSIowy nr 1 to stroz zyrandoli,glupek prostak,paplal gdzie sie da,ze prezydent gdzies poleci...itd.albo trzeba slepego snajpera zeby z 30 metrow nie trafic.prosze wybaczyc to najwieksza kanalia,jaka przydarzyla sie naszej Ojczyznie.calowanie wrony -jaruzela w reke,nie za darmo,to zaplata za dobra szkole,oczywiscie na szkode naszeko kraju.to osobnik,ktorego teczka w archiwach Moiskwy trzeszczy w szwach.dopomogl jemu petak tusek na sopockim molo,reszte przypieczetowal w uscisku putina.za nimi caly orszak ich pomagierow czyli ruskiej choloty,zyjacej na koszt polskiego podatnika i to dostatnio.

Andrzej.A pisze...

Mylisz się. Bul nie jest nr 1. To słup. W dodatku dosyć nędzny. Ale masz rację, to wyjątkowo obślizgła kreatura. Wiesz, ja jestem trochę młodszy od tego egzemplarza, ale za moich czasów to jak ktoś się przyznawał do tego, że rodziców miał w UB, to się po prostu z nim nie rozmawiało. A on się wżenił w taką rodzinę i jeszcze potem udawał i to w dodatku skutecznie dla wielu, że jest hrabią.