27 marca 2012

Al kaida, pociągi, stan wyjątkowy

Wywlekanie teraz, czyli na dwa miesiące przed ME 2012, kwestii czy były w Polsce więzienia, w których przetrzymywano obcokrajowców jest proszeniem się o nieszczęście. Proszeniem się o nieszczęście lub świadomym działaniem mającym sprowokować jakąś akcję.
Zarówno Siemiątkowski jak i Miller nie są bohaterami mojej bajki, ale oni wtedy działali w imię racji stanu naszego kraju. Wywlekanie tego teraz jest właśnie proszeniem się o nieszczęście jeśli nie świadomym działaniem mającym jakąś tragedię sprowokować.

Osobiście obstawiam coś takiego jak teatr na Dubrowce, ale żeby było śmieszniej na kolei.
Jadą dwa pociągi z kibicami, oba przepełnione i pierdut. No tu jest duże pole do popisu. Może zostać przestawiona zwrotnica, może być wybuch małego ładunku, który wykolei jeden ze składów, albo dwa niezależne wybuchy w obu składach.
A gdy pociągi się mijają na prostych odcinkach to prędkości są znaczne, dużo wyższe niż w Madrycie.
Ofiary, ofiary i jeszcze raz ofiary. I nie tak jak pod Szczekocinami, szesnaście ofiar śmiertelnych, ale tak z dziesięć razy tyle co najmniej.
A przy dobrej synchronizacji, to można takich ekscesów jednoczasowo przeprowadzić kilka - tak jak to zrobiono w Madrycie (pociągi) czy Londynie (metro, autobusy).
Obstawiam pociągi, bo z prostych wyliczeń statystycznych wynika, że następna taka tragedia na kolei powinna się zdarzyć z prawdopodobieństwem rzędu 90% w przeciągu 100 dni od zdarzenia w Szczekocinach (źródło).

Tak to może wyglądać.
Skutki.
Wprowadzenie stanu wyjątkowego, zawieszenie swobód, aresztowanie opozycji i tu ciekawostka, bo najważniejszy nie jest wbrew pozorom Jarosław Kaczyński, ale Antoni Macierewicz - przynajmniej w tej chwili.

To się może nie wydarzyć tylko i wyłącznie wtedy, gdy taki scenariusz zostanie dość szeroko rozkolportowany, znany dużej części społeczeństwa - wtedy może zostać zablokowany.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Obyś nie wykrakał.
Ciekawy jestem w jakiej mierze ta sytuacja została wykreowana z zewnątrz, a w jakim stopniu jest wynikiem konfliktu Palikot -Miller, o ile to nie jest tylko teatrzyk dla tubylcow, oczywiście.

Andrzej.A pisze...

Wojna kulturowa, czyli osobnik z własnym sobowtórem w ręku, to robota żydokomuny z Czerskiej, to według mnie oczywiste zwłaszcza, że się sami do tego przyznają, wręcz tego oczekiwali. Miller jest dla nich takim samym dobrym celem jak każdy inny - oni nie znają pojęcia lojalności zwłaszcza pozagrupowej.
Ja nie kraczę, ja tylko staram się przewidzieć możliwości, które wynikają z tego co widać.

Anonimowy pisze...

Teraz, kiedy wiem o konferencji w Brukseli i kiedy usłyszałem od jakiegoś prostaka w IIPr TV, że PiS jest niepoważną partia, ktorą w Bukseli nikt się nie przejmie, myślę,że i hucpa z Palikotem i Millerem to tylko zasłona dymna nad przebłyskami prawdy.

Anonimowy pisze...

P.S.do poprzedniego. Jeśli jak mówisz jest to robota Cerskiej, do ktorego to zdania sie przychylam, to wiedząc o tym, że ich informacje na temat talibow i terroryzmu są wiarygodne, myślę, że nic nam z tej strony nie grozi. Oni muszą wiedzieć, że terroryści są groźni gdzie indziej.