To dosyć karkołomna teza, ale czy taka nieprawdopodobna.
Nie sądzę.
Wystarczyło, żeby kapitanem tego statku powietrznego był w sensie ogólnoludzkim zwykły przyzwoity człowiek, który nie godził się na to żeby drugiemu człowiekowi (Prezydentowi Kaczyńskiemu) czyniono afronty za rzeczy, które od niego nie zależą. Który był sobie w stanie wyobrazić jaka była by wrzawa w mediach gdyby Prezydent dotarł na te uroczystości do Katynia z 5-cio godzinnym opóźnieniem. Człowiek ten podjął tragiczną w skutkach decyzję, ale czy z psychologicznego punktu widzenia miał wybór, raczej nie.
To media, które latami prezentowały Lecha i Marię Kaczyńskich w sposób uwłaczający przeciętnemu człowiekowi, z grymasem na twarzy. To te same media, które zezwalały różnym pajacom i chamom poniżać Urząd Prezydenta prezentując na fonii i wizji różnych kmiotków wyrażających się o Prezydencie per: "kartofel", "karzeł moralny", "cham", "hamulcowy postępu", "wstecznik", oraz inne epitety.
To te same media, które promowały ludzika, który notorycznie sugerował Prezydentowi chorobę alkoholową, a ostatnio raczył powiedzieć o Prezydencie, że "jest ledwo żywy" - no i się dokonało, już nie żyje.
A dzisiaj, te same media mówią o Prezydencie Kaczyńskim i jego żonie, że to BYLI tacy sympatyczni, kulturalni, współczujący, skromni i delikatni ludzie.
Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów na określenie tego co robiły i na co pozwalały innym media wobec Prezydenta Kaczyńskiego.
Ja ze swej strony powiem jedno, to wy dziennikarze, wy wydawcy, wy właściciele mediów jesteście za to co się wydarzyło odpowiedzialni.
Dowód został przedstawiony.
Spróbujcie go obalić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz