26 kwietnia 2010

Wiwat WĘGRZY

Na Węgrzech partia Fidesz uzyskała w wyborach parlamentarnych ponad 2/3 składu izby. Wynika z tego i z ich ordynacji parlamentarnej i wyborczej, że mogą samodzielnie dokonać zmiany konstytucji. Mogą praktycznie wszystko.
Mają tylko jeden problem.
Muszą, ze względu na olbrzymie kłopoty finansowe, uzyskać pożyczkę z MFW. i tu jest problem, bo w MFW nie siedzą ludzie bezstronni. Ci z MFW bardzo chętnie dali by kolejne pieniądze dotychczasowemu rządowi, który w sposób jawny okradał swoje społeczeństwo. Ale dać prawicy, no tu może być pewien problem.
Jestem niezmiernie ciekawy jak ta sytuacja się rozwinie, bo jeżeli Fidesz pogra sprytnie, to najpierw uzyska pożyczkę, a potem zajmie się tępieniem komuchów i ich popleczników na swoim terenie. Czego im serdecznie życzę.
Tu dygresja osobista, byłem na Węgrzech w zeszłym roku. Praktycznie zawsze gdy się okazywało, że jestem z Polski spotykały mnie jakieś tam wyrazy serdeczności, mniejsze bądź większe. Poczynając od tego, że sprzedawca na kasie w sklepie sam z siebie usiłował mówić do mnie w moim języku: "dziękuję", "proszę" i inne proste zwroty.
Gdybym w pewnej knajpie w Budapeszcie, w czasie gdy wszyscy już byli na niezłej bani zakrzyknął: "Czas spalić ruską ambasadę", to tak by się stało, chociaż ci zgromadzeni naokoło ludzie mnie nie znali, ani ja ich.
Oni nas lubią!

Powinniśmy im to odwzajemnić.

Nasi bratankowie z przysłowia dali nam przykład. Pójdźmy za nimi, w wyborach prezydenckich w tym roku i w wyborach parlamentarnych w przyszłym.
Niech Europa środkowo - wschodnia stanie się obszarem wolnym od komuchów, ich popleczników i ich następców.

Brak komentarzy: